środa, 27 listopada 2013

Imagin z Jesy cz. 1

Witaaaaaaam! To Pickle :D Przepraszam, że długo nic nie dodawałam, ale jakoś tak nie miałam za bardzo czasu i pomysłu. No, al eetraz przybywam z imaginem z Jesy! Oczywiście pozostałe dziewczyny z LM też się pojawią, ale ogólnie cały imagin jest o Jesy :) Mam nadzieję, że wam się spodoba.
A, no i zapraszam na mojego nowego bloga z opowiadaniem: http://i-want-change-your-life-fanfiction.blogspot.com/ też jest o Zerrie, tak jak Case Closed, tylko to jest zupełnie inna historia :3 Dobra, nie przedłużam.
________________________________________________________________________________

*Oczami Jesy*

-Ej, Beczka! Podaj piłkę! - usłyszałam ten znienawidzony przeze mnie głos. Zignorowałam go. - A, no tak, sorry. Zapomniałem, że jesteś zbyt gruba, żeby w ogóle się schylić! - dodał, widząc moją reakcję. Po chwili usłyszałam głośny śmiech jego kolegów. Chciało mi się płakać, z resztą jak zwykle. Nigdy nie byłam lubiana w szkole, a wszystko przez moją wagę. Wiem, że nie jestem zbyt chuda, ale staram się jak mogę, żeby choć trochę schudnąć. Niestety, nie jest to takie prostea, na dodatek moja nadwaga nie jest wynikiem nadmiernego jedzenia nie zdrowych rzeczy, tylko ja mam taką chorobę. Ale kogo to obchodzi? Kogo obchodzą moje uczucia? Ważne, że jest się z kogo pośmiać. Nie miałam nigdy nikogo, kto mógłby mnie pocieszyć. Jedynie mamę i starszych braci, a o ojcu nie chcę nawet wspominać. Nigdy, nie ma go w domu, a jak już jest to pijany, a na dodatek nas bije.
Usłyszałam dzwonek, oznaczający, że czas na lekcje. Na szczęście miała to być nasza ostatnia lekcja. Dzisiaj miałam zajęcia wokalne, które były jednymi z niewielu przyjemności w moim życiu. Nie były to grupowe zajęcia. Uczyła mnie śpiewać moja dawna nauczycielka muzyki. Wiedząc, jaką mam sytuację w domu, nie brała ode mnie żadnych pieniędzy. Czułam się z tym dziwinie, i prosiłam, żeby brała ode mnie przynajmniej 5 funtów*, ale ona zapewniała, że nie chce żadnych pieniędzy. Na poczatku się zdziwiłam, więc spytałam, dlaczego nie bierze ode mnie pieniędzy, skoro poświęca mi swój czas, który mogłaby z pewnością wykorzystać na ciekawsze zajęcia. Dokładnie pamiętam co odpowiedziała: "Uczenie ciebie to sama przyjemność. Widzę twoją determinację i potencjał. A nie biorę od ciebie pieniędzy, ponieważ wiem jaką sytuację masz w domu, a poza tym uczę cię, bo to uwelbiam, a nie dlatego, że muszę zarobić".
Ta kobieta jest niesamowita. Czasami traktuję ją, jak kogoś z rodziny. Ona naprawdę jest mi bardzo bliska.
Wstałam od stołu i ruszyłam w stronę szkoły. Szkolni sportowcy zbiegli ze szkolnego boiska i pobiegli w tą samą stronę. Nie obyło się bez popychania mnie. Szłam ze spuszczoną głową, aby nie widzieli moich zaszkolnych oczu. Nie chciałam, żeby zobaczyli, że jestem taka słaba, bo to pogorszyłoby tylko moją sytuację w szkole.
Weszłam do budynku i skierowałam się w stronę sali gimnastycznej. W-f. Nie lubiłam tego przedmiotu, ale co zrobić?
Weszłam do szatni dziewczyn, gdzie można było usłyszeć plotkowanie i śmiechy szkolnych gwiazd. Wyjęłam z mojej starej torby strój, składający się z czarnych leginsów i białej koszulki na ramiączka.
Jak zawsze przebierałam się w kącie, żeby uniknąć złożliwych uwag na temat mojej nadwagi ze strony dziewczyn, które mają wręcz idelne ciała, czego zawsze im zazdrościłam.

***
-Możecie iść się przebrać. - zabrzmiał gruby głos wuefistki. Wybiegłam, jak najszybciej z sali i weszłam do szatni, od razu biorąc torbę, a następnie zaszyłam się w tym samym kącie, co 45 minut temu
Wyszłam z pomieszczenia i szybkim krokiem ruszyłam do głównego wyjścia.
Poczułam świeże powietrze. Od razu lepiej. - pomyślałam.
Opuściłam teren szkoły i skierowałam się w stronę przystanku autobusowego. Miałam jeszcze 30 minut do zajęć wokalnych.

***
-Jesy, mam dla ciebie świetną wiadomość! - wykrzyknęła uśmiechnięta Pani Jones, gdy tylko weszłam do jej "kącika muzycznego".
-Dzień dobry. Jaką? - spytałam zaciekawiona.
-Zgłosiłam cię na casting do programu X Factor. - odpowiedziała, klaszcząc radośnie w dłonie.
_________________________________________________________________________
Na razie pierwsza część. Podoba się? Przepraszam, że taka krótka, ale pisałam tak trochę na szybko. Obiecuję, że druga część będzie dłuższa :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
1 komentarz - część druga.
Myślę, że ten imagin będzie miał tylko 2 części, ale możliwe, że coś się zmieni ;)
Postaram się, jak najszybciej napisać i wstawić ciąg dalszy.
Do następnej notki! xx

1 komentarz: